Wybierz wersję:
34,90 zł
Pozwól, że zgadnę - jesteś kobietą, która potrafi zadbać o wszystko, co trzeba: o swoich bliskich, o swój wygląd, o swoją pracę, ale… czy wiesz, jak być kobietą zadbaną finansowo? Poznaj główną przyczynę bankructw wielu gospodarstw domowych. I dowiedz się, co Ty możesz dla siebie zrobić, aby przejąć kontrolę nad swoimi pieniędzmi i być kobietą nie tylko z klasą, ale i z kasą...
Znaczący jest fakt, że 80% kobiet, które obecnie żyją w nędzy, nie zaznało biedy za życia mężów. Pamiętajcie, 90% kobiet będzie prędzej czy później, bez niczyjej pomocy, zajmować się swoimi finansami. Gdy umiera mąż, a kobieta nie ma doświadczenia lub umiejętności w dziedzinie finansów, to albo podejmuje złe decyzje, albo poprosi Pana Pomocną Dłoń — doradcę finansowego, maklera, pośrednika lub agenta nieruchomości — żeby przyszedł jej z pomocą.
Dalej Kim przestrzega przed tym krokiem, nazywając go utratą kontroli finansowej:
Otóż, moja droga, jeśli ty nie myślisz o swoich pieniądzach, to naprawdę uważasz, że zrobi to ktoś inny?
Kobiety i finanse to bardzo często dwa bieguny. Czy słyszałaś kiedykolwiek z ust Twojej koleżanki zdanie „Szukam bogatego męża”? Takie przekonanie wpajane jest dziewczynkom od dzieciństwa. Nie ma się co dziwić, że gdy stają się kobietami, boją się tematów finansowych jak diabeł święconej wody.
Ale odpowiednio nimi zarządzać? Tutaj jest już zdecydowanie trudniej.
Nie ma znaczenia, czy znajduję się na sali wypełnionej przedstawicielkami kadry zarządzającej, czy też mamami preferującymi zacisze domowe. Odkryłam, że istota problemu jest uniwersalna: jeśli chodzi o podejmowanie decyzji finansowych, kobiety odmawiają sobie prawa do posiadania władzy, do postępowania w swoim najlepszym interesie. Nie jest to kwestia inteligencji. Bez wątpienia mają wszystko, czego potrzeba, aby zrozumieć, jak należy postępować. Jednak nie są w stanie zdobyć się na to, by zadbać o swoje finanse, zwłaszcza wtedy, gdy działania te konkurują z opieką nad najbliższymi. W ich duszach niepodzielnie tkwi karmicielka — najpierw robią wszystko dla innych, dopiero potem coś dla siebie.
Z pewnością masz w swoim otoczeniu przedstawicielki typowego schematu:
„Nie bardzo wgłębiam się w finanse, bo na bakier u mnie z matematyką. Finansami zajmuje się mój mąż. Ja nie muszę o tym myśleć". A może masz koleżanki, które są księgowymi lub bankowcami? Czy pomimo tego, że świetnie rozumieją kwestie matematyczne, nie mają one trudności z pieniędzmi?
Wciąż olbrzymia część kobiet — singielek i mężatek, kobiet sukcesu i bezrobotnych, biznesmenek i gospodyń domowych czy artystek — z kompletnie irracjonalnych powodów nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za swoje pieniądze. Wolą oddać kontrolę nad finansami swoim partnerom albo zdać się na los… Tak jakby świat cyferek, wyliczeń, finansowych planów i założeń należał z natury rzeczy do świata mężczyzn, a przywiązywanie zbytniej wagi do kwestii pieniędzy — odejmowało nam kobiecości.
Niestety, w życiu bywa różnie i nie zawsze będziemy mogły polegać na mężu, rodzicach, przyjaciołach czy pracodawcy. Czysta statystyka: w 2010 roku statystyczny Polak żył 72,1 lat, a Polka 80,6 lat. Nie, nie piszę tego po to, żeby Cię przestraszyć, tylko zapytać: czy nie byłoby dobrze wiedzieć, tak na wszelki wypadek, jak poradzić sobie, gdyby nie było już na kogo liczyć? A może już teraz chcesz wpłynąć na to, żeby każdego miesiąca było łatwiej Twojej rodzinie i Tobie? Możesz to zrobić tylko w jeden sposób: dzięki odpowiedniej WIEDZY.
Przeczytaj wypowiedź Jadwigi:
Witam. Mój problem z wydawaniem pieniędzy wcale nie polega na tym, że mam ich mało albo wydaję na różne drobiazgi, wcale niepotrzebne, czy drogie kosmetyki, ciuchy itp. Ale wychowana w tradycyjnej rodzinie, czyli żona i przyszła matka, mam tendencje do zaspokajania najpierw potrzeb innych, a na szarym końcu zostawiam siebie… Mam w głowie zakodowany stereotyp (zapewne jak większość Polek), aby najpierw myśleć o innych, a dopiero potem o sobie, a niekiedy nie wystarcza na to czasu.
I jeszcze wypowiedź Iwony:
Jestem do bólu odpowiedzialna za cały świat, a siebie i swoje marzenia stawiam na końcu. Znam swoje błędy, ale też znam swoją wartość. Muszę być w mojej sytuacji 100% pewna, że postąpię uczciwie wobec siebie, dzieci, a nawet swojego Pana Inwestora. Zadam ci, Małgosiu, jedno pytanie: Czy mogę liczyć na poradę dla przyszłej rozwódki, budżetówki, ze wspólnym mieszkaniem własnościowym i zerowymi oszczędnościami (nie dlatego, że jestem rozrzutna, ale dlatego, że zaufałam niewłaściwemu Panu)? Nie wiem, co robić, żeby się usamodzielnić! (…) Chcę ci powiedzieć, że nigdy nie przyszło mi do głowy, jaka jestem głupia, naiwna i chyba STARA MATKA POLKA. Mam 48 lat, wyższe wykształcenie, dwóch dorosłych synów i życie na zakręcie.
Wiele kobiet w pierwszej kolejności robi wszystko, żeby wszystkim dookoła było dobrze i komfortowo – żeby dzieci miały co jeść, w co się ubrać, z czego się uczyć. Cieszą się, gdy mąż jest z nich zadowolony. Nie ma w tym nic złego i wręcz jest to wspaniałe, ale popełniają jeden kardynalny błąd. Myślą, że zwalnia ich to z odpowiedzialności myślenia i zarządzania finansami. A co by było, gdyby ich praca była jedynym źródłem dochodu? A co jeśli ją stracą?
Jeżeli chcesz kochać świat, zbawiać go i karmić, to wspaniale. Lecz najpierw pokochaj i nakarm siebie.
Poradnik ten napisany został przez kobietę dla kobiety. Małgorzata
Bladowska-Wrzodak nie jest ekspertką domowych finansów, nie zajmuje się doradztwem finansowym. Nie jest też milionerką. Jest kobietą taką jak Ty, którą od czasu do czasu dopada lęk o finansową przyszłość. Z tego powodu postanowiła zaciągnąć języka od Polek, które są wolne finansowo, zgromadzić i zrozumieć wiedzę finansową, przetestować na własnej skórze. Każdego dnia przekazuje swoje doświadczenia na blogu www.kasakobiety.pl i zbiera bardzo pozytywny feedback od internautek. Okazuje się, że coraz więcej kobiet przyznaje się przed sobą, że potrzebują wiedzy finansowej.
fot. Dorota Kałużyńska
Di-Art Pracownia Fotografii
“Gdzie się podziały moje pieniądze?" Gdybyśmy szczerze zadali sobie to pytanie na koniec każdego miesiąca (choć czasem okoliczności zmuszają nas do znacznie wcześniej), częstą odpowiedzią byłoby... nie wiem. Dotyczy to zarówno płci pięknej, jak przedstawicieli męskiego świata. Jak to zmienić? Jak sprawić, aby nasze wydatki i inwestycje były (świadomie) zarządzane, zamiast (tak bardzo polskiego) podejścia: "Jakoś to będzie?".
Cóż, jeżeli na pytanie: “Czy zarządzasz swoim budżetem” odpowiedź brzmi: "Nie, ponieważ nie wiem jak się za to zabrać, nie umiem, nie znam się, trzeba być ekspertem, zajmę się tym za jakiś czas...", to po lekturze tej książki takie wymówki przestaną istnieć.
Trzeba tylko zrobić pierwszy krok. I po prostu zacząć działać.
To nie jest podręcznik ‘jak stać się milionerką w 7 lat’. To przewodnik pozwalający stać się świadomą, zadbaną finansowo kobietą. To nie jest trudne, tym bardziej że autorka daje gotowy do zastosowania, konkretny 7-etapowy plan działania. Zaczynając od diagnozy (co się dzieje), poprzez kurację (zmiana nastawienia) po zdrowie finansowe (świadome działanie).
Wynik tej diagnozy dla wielu czytelniczek i czytelników (tak, to nie tylko książka dla kobiet – po lekturze łatwiej - nam, facetom - zrozumieć jak na świat finansów patrzą kobiety) może być bolesny. Dlatego wiele rodzin podświadomie boi się takiego bilansu... Lepiej nie wiedzieć i żyć chwilą. Takie podejście niestety nic nie zmieni. Może jednak warto spróbować? Teraz?
Warto. I warto sprawdzić, co na ten temat ma do powiedzenia Małgorzata. Na blog ‘Kasa Kobiety’ trafiłem 2 lata temu i już wtedy gratulowałem tak otwartego i przede wszystkim praktycznego podejścia do tematyki finansów. A teraz autorce gratuluję świetnego przewodnika, a czytelni(cz)kom dobrego wyboru!„Remigiusz Stanisławek, trener inwestycyjny, portal Opiekun Inwestora
“Pragnę przedstawić ci wachlarz możliwości, proste narzędzia do
zarządzania domową kasą. Mam ogromną nadzieję, że wiedza tu zebrana da ci solidne podstawy do spokojniejszego patrzenia w przyszłość. Nie za sprawą życzeniowego myślenia, ale dzięki samodzielnemu wypracowaniu sobie odpowiednich nawyków skutecznego zarządzania domową kasą. Do współpracy zaprosiłam ekspertki, które wsparły mnie w newralgicznych tematach, jak: ubezpieczenia, emerytura (Anna Pfűtzner-Kopcińska) i rozwód (Diana
Więch-Jurowiec).
“Bardzo dobrze się Ciebie czyta i co ważniejsze, to, co piszesz, jest bardzo motywujące. Masz też dar nawiązywania z czytelniczkami bliskiego kontaktu, to naprawdę trudne, jeśli nie rozmawiasz z kimś bezpośrednio. Podoba mi się też to, że poradnik jest dość krótki, a jednocześnie porusza w zasadzie wszystkie istotne tematy związane z finansami osobistymi. Myślę, że wiele kobiet może być zniechęconych, kiedy widzi więcej niż 150 stron na temat, który wydaje im się dość trudny i nudny. Tak oczywiście, jak obie wiemy, nie jest, ale takie jest potoczne wyobrażenie i taki niezbyt długi poradnik może być bardziej zachęcający.„Diana Więch-Jurowiec, psycholożka, ekspertka i trenerka w dziedzinie finansów
“Lekkie, świetne pióro. Dużo w tym poczucia humoru i takiego
pazura. Znakomicie Pani pisze, przepadam za Pani stylem.„Iwona Majewska-Opiełka, trener liderów, mówca motywacyjny, psycholog - doradca rozwoju ludzi i firm, autorka książek m.in. "Siła kobiecości", "Czas Kobiet", "Akademia Sukcesu", "Korepetycje z sukcesu", "Umysł Lidera"
“Cieszę się, że w końcu pojawił się na polskim rynku poradnik traktujący w taki sposób kwestie pieniędzy. I to naszych, kobiecych. Temat, nienależący do najłatwiejszych, autorka wyłożyła "łopatologicznie", a przy tym bez uszczerbku dla merytoryki zagadnień. "Feministyczny pazur", jak sama podkreśla, lekkie pióro i brak moralizatorskiego tonu to kolejne atuty książki. Poradnik aż kipi od praktycznej wiedzy, podanej konkretnie i w klimacie rozmowy dwóch serdecznych przyjaciółek przy kawie. Przyjaciółek, które znając nasze wady, nie oceniają, nie krytykują złośliwie - tylko autentycznie i skutecznie pomagają. Przyjaciółek, które zwierzają się ze swoich potknięć, błędów i niedoskonałości. W skrócie - polecam każdej kobiecie, która poważnie podchodzi, lub zamierza podejść, do swojej finansowej przyszłości. Przyszłości, która powinna zacząć się już dziś, od lektury tego poradnika.
Małgorzata Dwornikiewicz – Opalińska, autorka książki „Ja i cele. Zapalniki mojej motywacji, czyli jak sprawić, aby mi się chciało tak jak mi się nie chce", trenerka biznesu specjalizująca się w pomocy przedsiębiorczym matkom, współtwórczyni Kobiecego Inkubatora, autorka e-szkolenia Inkubator Kobiecych Pasji
Witaj, Małgosiu!
Prawdę mówiąc, niewiele wiedziałam o języku finansów, cóż, nie miałam o tym bladego pojęcia. Dzięki twojemu poradnikowi, który, po pierwsze, uświadomił mi, że muszę się SAMA zająć moimi finansami, po drugie, zachęcił mnie do nadstawienia uszu na moją przyszłość, zaczęłam oglądać programy informacyjne poświęcone finansom. I nawet nie wiedziałam, jak bardzo interesujące mogą być debaty dotyczące zarabiania i inwestowania. A więc dziękuję, bo mam za co. Staję się coraz bardziej świadoma i ciekawa.
Przeczytaj tę książkę i zacznij uczyć się, "jak być kobietą zadbaną finansowo”, tak samo jak nauczyłaś się dbać o swoją edukację, karierę i wygląd. Bowiem wszystkim, czego potrzebujesz — jesteś ty sama.
Jesteśmy pewni jakości wiedzy, którą wydajemy
i prezentujemy w naszym wydawnictwie. Dlatego udzielamy specjalnej gwarancji, aby Twoje zakupy były absolutnie bezpieczne. Jeśli zakup nie spełni Twoich oczekiwań, możesz dokonać zwrotu, odzyskując 100% wydanych na niego pieniędzy.
Zobacz, co o naszych produktach mówią inni
Książka bardzo dobra, lekko i przystępnie napisana o rzeczach potocznie uznawanych za trudne dla kobiet tzn. o finansach. Zachęca i mobilizuje do tego, aby kobiety wzięły się w garść i zaczęły zarządzać swoimi finansami - jakkolwiek one wyglądają. Książka obejmuje zagadnienia nie tylko dotyczące pieniędzy pochodzących z naszej pracy, ale także uświadamia konieczność oszczędzania na przyszłość, inwestowania jak również konieczność ubezpieczenia się. Szczerze polecam!
Agnieszka Nantka, ekonomistka
Książka wiele uświadamia i skłania do zapanowania nad finansami,Nie rozczarowałam się.
Klaudia, masażystka
Dużo podstawowych informacji napisanych prostym ,przystępnym językiem dla "początkujących" ,którzy pragną ogarnąć chaos finansowy. Lekki język autorki traktujący o poważnym aspekcie naszego życia -finanse- spowodował ,że nie wystraszyłam się i wierzę ,że mogę własnymi siłami zadbać o swoją niezależność finansową teraz i w przyszłości.
Paulina Baziuk, właściciel firmy
Należę do pokolenia, które prawie wcale nie było edukowane w zakresie finansów a zwłaszcza zarządzania nimi. Autorka w sposób jasny i ciekawy przedstawia wszystko (od diagnozy po prognozę), co współczesny człowiek, a kobieta w szczególności, powinien wiedzieć o pieniądzu. Książka spełniła moje oczekiwania i już staram się wdrażać w życie niektóre cenne rady. Uważam, że powinny ja przeczytać wszystkie kobiety. Autorce należą się gratulacje i słowa podziękowania
Grażyna Wojtkiewicz, 50plus
Fajnie się czyta, trudno o dobry język w temacie pieniędzy. Ta publikacja napisana miłym językiem chociaż jest lekko feministyczna co może denerwować niektórych
Justyna, manager
Ebook naprawdę warty polecenia.
Renata, studentka